Wyświetlenia.

niedziela, 20 maja 2012

Lou cz. 1 ♥

jesteś przyjaciółką Louisa. znasz go jeszcze z czasów waszej piaskownicy kiedy jakiś chłopak ci dokuczał a Lou dzielnie stawał w twojej obronie. od tamtej pory zawsze to robił, nie ważne czy było to na imprezie, w szkole czy centrum handlowym. jednak od niedawna Lou zaczął ci się podobać, czułaś do niego coś więcej niż przyjaźń, ale nie mogłaś mu tego powiedzieć. bo jak ? " hej Lou. kocham cię, a co u ciebie? " no bez sensu.
postanowiłaś ulotnić się. znaczy wyjechać. nie mówić nikomu gdzie. po prostu dać dyla zdala od Londynu gdzie mieszkałaś z chłopakami, zdala od One  Direction, zdala od Lou.  
chłopcy pojechali do studia zostałaś sama w domu, a oni mieli wrócić wieczorem. " teraz albo nigdy" .
ubrałaś się. uczesałaś i pomalowałaś. szybko spakowałaś wszystkie rzeczy. zabrałaś walizkę i wybiegłaś z domu poszłas do parku. tam pomyślałaś gdzie możesz uciec. FRANCJA - PARYŻ. zawsze chciałaś tam mieszkać.zamówiłaś taksówkę, pojechałaś na lotnisko. lot za 45 min. szybko kupiłaś bilet i poszłaś na odprawę. spojrzałaś na telefon 19:13. 
"kurde pewnie już wrócili. " wyłączyłąś telefon i wsiadłaś do samolotu. w końcu wylecieliście. 
kilka godzin lotu i jesteście na miejscu. zamówiłąś taksówkę i poprosiłaś kierówce żeby podwiózł ciępod jakiś tani hotel. 
rozpakowałaś się w swoim tymczasowym pokoju. byłaś zmęczona, ale szczęśliwa że w końcu będziesz mogła zapomnieć o swojej miłości do najlepszego przyjaciela. włączyłaś komurkę sms" 49 nieodebranych połączeń od *********. znałaś ten numer bardzo dobrze. Lou dzwonił. i zadzwonił jeszcze jeden raz, ten pięćdziesiąty. odebrałaś. 
t: halo ? 
l: [t.im.] gdzie ty jesteś ? ! nie ma twoich rzeczy. nie ma ciebie. nie zostawiłaś wiadomości. i jak zaraz nie powiesz mi gdzie jesteś to padne tu na zawał. 
t: spokojnie, nic mi nie jest. musiałam odpocząć, wszystko przemyśleć.
l: ciesze sięże żyjesz. ale powiedz mi gdzie jesteś. zaraz tam będę. 
t: nie Lou. o to chodzi. nie możecie wiedzieć gdzie jestem. bo w każdej chwili będziecie mogli tu przyjechać. a ja chce być sama. rozumiesz ? sama! 
l: prosze powiedz gdzie jesteś. nie przyjade. ae gdyby coś się działo będę wiedział gdzie mam szukać.
t: nie Louis. przepraszam ale jestem zmęczona. chce się położyć. i prosze cie. nie dzwoń więcej. 
l: ale [t.im.] ! * biiip* 

~Malikowa Xx. 
______________________________
początek troche nudny, ale postaram się dalej napisać ciekawego. 
nie wiem czy dziś jeszcze coś dodam. bo na 10 do kościoła, później do kumpeli, a na sam koniec na tańce. ♥
ale pewnie tak, bo mama jedzie do wesołego miasteczka więc chata wolna. :D 
i ogólnie to DZIĘKI DZIĘKI DZIĘKI za tyle wyświetleń ! c; 
i love'u yy poprawka : we love'u ♥ ;*

4 komentarze: